czwartek, 12 maja 2011

VFR Noc - nowe uprawnienie


Ni i w końcu. Pogoda odpuściła i pozwoliła mi wrócić do latania. Pierwsze co mogłem zakończyć to ciągnące się szkolenie VFR Noc. Dziś oddałem kwity świadczące o zakończeniu szkolenia no i obowiązkowe 40 zł do ULC..


Muszę się przyznać, że latanie w nocy należy do naprawdę bardzo przyjemnych odstresowujących rzeczy jakie znam (pomijając myśl o np awarii silnika - ale i tak to nie odbiera przyjemności).
Co było największą dla mnie niespodzianką - dziwne ale podchodząc do oświetlonego pasa w EPLL (Łódź Lublinek) pod koniec kursu w ogóle go nie widziałem. Ulice są bardziej oświetlone niż pas. dopiero kiedy byłem w okolicach trzeciego zakrętu wyraźnie się pokazał. Spodziewałem się, że będzie świecił jak choinka z dalek... i tak jest pod warunkiem że lecisz w osi pasa lub jej bezpośredniej bliskości. Z boku niezauważalne jak dla mnie.... Dobrze wtedy wiedzieć gdzie się jest bo można nieźle nabruździć...
Tak czy inaczej za ok 30 dni kiedy będę miał nowo wydaną licencję w ręku z wpisem VFR Noc - polatam znowu w nocy i może będę miał szansę pokazać żonie Warszawę nocą z lotu ptaka....