czwartek, 13 października 2011

ATPL(A) Egzaminy LKE


Długo już z nie pisałem. Głównie z powodu poważnych zmian w pracy ni i mocnemu postanowieniu zdania egzaminów w LKE.  Przekładałem z miesiąca na miesiąc. Po drodze trochę latałem. Brałem też udział w zawodach na celność lądowania w Grądach (EPGY). Ale powiedziałem w końcu dość!
Dziś i wczoraj byłem w LKE i nawet jakoś mi poszło. Ośmielony dobrymi wynikami zapisałem się od razu na najbliższe sesje - będzie mnie to też motywowało do poważniejszej nauki :)
Dla zdających podstawowe info to: Czas na zdanie 18 miesięcy od daty pierwszego egzaminu. W tym czasie mamy prawo podejść tylko do 6 sesji. DO każdego przedmiotu maksymalnie 4 razy. Każda sesja trwa 2 tygodnie dlatego najlepiej rozłożyć sobie zdawanie egzaminów na cały ten okres. Niby oczywiste ale nie jeden już popłynął na braku tych informacji..

Wyniki Sesji :

Prawo Lotnicze: Czas 1:00, Pytań  44, Próba 1/4 81,63%
Płatowiec, Instalacje, Zespoły Nap.: Czas 2:00, Pytań 80, Próba 1/4 90,00%
Wyposażenie pokładowe, elektronika: Czas 1:30, Pytań 60, Próba 1/4 85,00%
Masa i Wyważenie: Czas 1:00, Pytań 25, Próba 1/4 85,29%
Osiągi: Czas 1:00, Pytań 35, Próba 1/4 86,00%
Planowanie i monit. lotu: Czas 2:00, Pytań  43, Próba 1/4 73,80%, 2/4 97,26%
Człowiek - Możliwości i Ograniczenia: Czas 1:00, Pytań 48, Próba 1/4 82,00%
Meteorologia: Czas 2:00, Pytań 84, Próba 1/4 85,87%
Nawigacja Ogólna: Czas 2:00, Pytań 60, Próba 1/4 77,83%
Radionawigacja: Czas 1:30, Pytań 66, Próba 1/4 86,57%
Procedury Operacyjne: Czas 1:15, Pytań 45, Próba 1/4 91,11%
Zasady Lotu: Czas 1:00, Pytań 44, Próba 1/4 77,27%
Komunikacja VFR: Czas 0:30, Pytań 24, Próba 1/4 95,83%
Komunikacja IFR: Czas 0:30, Pytań 24, Próba 1/4 95,83%


czwartek, 12 maja 2011

VFR Noc - nowe uprawnienie


Ni i w końcu. Pogoda odpuściła i pozwoliła mi wrócić do latania. Pierwsze co mogłem zakończyć to ciągnące się szkolenie VFR Noc. Dziś oddałem kwity świadczące o zakończeniu szkolenia no i obowiązkowe 40 zł do ULC..


Muszę się przyznać, że latanie w nocy należy do naprawdę bardzo przyjemnych odstresowujących rzeczy jakie znam (pomijając myśl o np awarii silnika - ale i tak to nie odbiera przyjemności).
Co było największą dla mnie niespodzianką - dziwne ale podchodząc do oświetlonego pasa w EPLL (Łódź Lublinek) pod koniec kursu w ogóle go nie widziałem. Ulice są bardziej oświetlone niż pas. dopiero kiedy byłem w okolicach trzeciego zakrętu wyraźnie się pokazał. Spodziewałem się, że będzie świecił jak choinka z dalek... i tak jest pod warunkiem że lecisz w osi pasa lub jej bezpośredniej bliskości. Z boku niezauważalne jak dla mnie.... Dobrze wtedy wiedzieć gdzie się jest bo można nieźle nabruździć...
Tak czy inaczej za ok 30 dni kiedy będę miał nowo wydaną licencję w ręku z wpisem VFR Noc - polatam znowu w nocy i może będę miał szansę pokazać żonie Warszawę nocą z lotu ptaka....

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Dolatywanie


Mało piszę ale siedzę z nosem w książkach i z testami. Chciałbym już LKE dla ATPL(A) mieć za sobą. Tak mało czasu a tak wiele egzaminów. No nic - tylu już zdało - tez chyba dam rade ;)
W międzyczasie staram się wygospodarować trochę czasu na loty bo CPL(A) praktyczny czeka na 150 godzin wylatanych - ez tego nie mogę rozpocząć szkolenia a zakończyć go bez zdanych w LKE egzaminów ATPL(A). W dziale aktualny nalot widać, że jestem dokładnie w połowie drogi do tego nalotu. Pogoda coraz lepsza więc mam nadzieję, że podgonię... żałuję tylko, że tak późno zabrałem się za latanie - już dawno bujałbym w obłokach ;) .....

piątek, 25 lutego 2011

Kurs Teoretyczny ATPL(A) - ukończony


Dobrnąłem do końca kursu. Nie było tragicznie. Fajna ekipa, super prowadzący generalnie polecam :). W następnej kolejności do rozbicia została LKE. Mimo odbytego kursu moja wiedza jest tak przerażająco mała, że do czasu kiedy nie będę się czuł kompetentny by choćby próbować egzaminów nie będę się wygłupiał. tym bardziej, że koszt egzaminów dla Pilota Liniowego to 1000zł !!!

Moje ambitne plany by dobić 100 godzin nalotu do końca 2010 roku nie zostały zrealizowane w ogromnej mierze przez pogodę, brak odśnieżonego pasa w słoneczne dni na Babicach (był skuty lodem niestety :( ).Podobno pogoda ma się poprawić na co czekam z utęsknieniem - ostatni raz leciałem w listopadzie - to już lekka przesada - prawie pół roku - dla pilota to strasznie długo :( Tym bardziej zabieram się za naukę bo gdy tylko przyjdzie wiosenka odechce się siedzenia nad książkami. Wybaczcie zatem moją chwilową ciszę w eterze ale narazie są inne priorytety. W razie postępów w lataniu czy nowych doświadczeń napewno napiszę. Wszak nadal nie mam ukończonego kursu VFR Noc - ech ta pogoda........

wtorek, 25 stycznia 2011

Podziękowania


Przy okazji pisania artykułu na temat wyników ICAO English w ULC dziękuję za dobre słowo, które od was coraz częściej dostaje na emaila. Założyłem tego bloga dla siebie i ew. znajomych pilotów (z lenistwa - nie chciało mi się powtarzać po kilkanaście razy jak to jest z tym angielskim, albo jakie badania trzeba zrobić itd - wolałem raz napisać a później wysyłać linki :) )

Tak czy inaczej informacje od was płynące są wielce budujące co dodaje mi tylko sił by kontynuować moje wypocinki - może faktycznie komuś się przydadzą :). Cieszę się, że namawiam was swoim pisaniem do zdobywania licencji, uprawnień, lotów próbnych czy choćby odwiedzenia najbliższego aeroklubu. Kilku z was załapało bakcyla a świadomość tego, że byłem tego małą iskierką napawa mnie wielką dumą :)
Pozdrawiam i życzę siły oraz wytrwałości. Nie każdy wie, że droga do latania - tym bardziej zawodowego jest trudna i pełna wyrzeczeń - ale po co ja to piszę - wszak wszyscy wiemy, że WARTO! :D

ICAO English - wyniki


No i jednak się da. Veni, Vidi, Vici :) Praktycznie z marszu poszedłem i oto wynik. Nie najwyższy ale pozwalający wylecieć poza granice RP i co ważniejsze robić uprawnienia IR. Jeżeli jeszcze się wahaliście - przestańcie. Z poziomem ogólniakowym i podstawowym słownictwem lotniczym (z VATSIM czy ATC Live) dacie sobie radę bezproblemowo. Jeżeli tylko porobicie jeszcze kilka ćwiczeń z jakiś książek do Aviation English będzie cudnie. Oto o co się tu walczy:

wtorek, 4 stycznia 2011

ICAO English


Za oknem aura nie rozpieszcza. Zimno, pochmurno, opady, lód na pasie i kupa śniegu. Jakby nie patrzeć najlepsza pora na naukę bo komu by się chciało uczyć w ciepłe wiosenne popołudnia :)
To, że uczęszczam na kurs ATPL(A) już pisałem, oczywiście zaraz czekają mnie egzaminy z Meteo itd. ale znużony technicznym językiem postanowiłem spróbować czegoś zgoła odmiennego - postarać się zdobyć wpis do Licencji ze stopniem min. ICAO Level 4 uprawniającym mnie do lotów poza granicę naszego pięknego kraju i co dla mnie nawet chyba ważniejsze rozpocząć niebawem szkolenie IR bez zbędnych przestojów.

Ciekawi jesteście jak to wygląda w praktyce? Ano mniej więcej tak:
Z angielskim mam do czynienia w pracy. Nie na co dzień przez telefon i maila od czasu do czasu trzeba coś napisać. Uczyłem się go w ogólniaku i na studiach o ile można to nazwać nauką (no skoro mieszka się w akademiku inne sprawy stają się ważniejsze ;) ) Tak czy inaczej jak widzicie poziom raczej standardowy.
Postanowiłem jednak iść na egzamin praktycznie "z marszu". Przeczytałem tylko "Communications" Z Jeppesen Oxford i połowę "Aviation English" wspomagając się płytą Audio dołączona do te książki. Nie dużo przygotować - w sumie ze 3 dni w drodze do pracy i wieczorami w domu.
Na egzamin umówiłem się w Punkcie Obsługi Klienta w ULC. Wystarczy przynieść wypełniony formularz oraz Licencję Pilota. Tuż po tym można udać się do wskazanej sali celem umówienia daty i godziny egzaminu. Miła pani potwierdzi w POK naszą wcześniejszą rejestrację i bez problemu wpisze nas do systemu. Ja zapisałem się na 4 Stycznia (kiedy już mamy wyznaczony termin chętniej siada się do nauki :)
Stawiłem się o 09:55 (egzamin zaplanowany był na 10:00). Jeżeli zdajecie w budynku ULC to kierujcie się od razu do znanego wam z wcześniejszych egzaminów (np PPL) pomieszczenia. Tam was "obsłużą" ;)
Egzaminator stawił się punktualnie i objaśnił mi zasady egzaminu. Po krótce wygląda to tak:
Egzamin składa się z 3 części (tu możecie zobaczyć jak to wygląda w praktyce)

1. Rozumienie ze słuchu
2. Mówienie
3. Luźna rozmowa

2 i 3 wydają się dotyczyć tego samego - wyjaśniam już o co chodzi.

Ad 1. Test wygląda dokładnie tak tyle, że jest więcej czasu na przeczytanie pytań - 10 sekund i na odpowiedź - 30 sekund. Widzimy diagram lotniska z poglądowymi rysunkami samolotów i przysłuchujemy się rozmowie kontrolera z pilotami przy czym symulowana tez jest dość słaba jakość VHF czyli as real as it gets :) Ta część składa się z 3 mniejszych elementów
a)  10 sytuacji - 10 pytań - po jednym pytaniu na dialog. Każde pytanie ma 4 możliwe odpowiedzi przy czym dobra jest zawsze tylko jedna. Sytuacje typowe na lotnisku i w locie.
b)  5 sytuacji - 10 pytań - po dwa pytania na dialog. Każde pytanie ma 4 możliwe odpowiedzi przy czym dobra jest zawsze tylko jedna. Sytuacje typowe na lotnisku i w locie.
b)  5 sytuacji - 10 pytań - po dwa pytania na dialog. Każde pytanie ma 4 możliwe odpowiedzi przy czym dobra jest zawsze tylko jedna - Tu strasznie dużo gadają. W moim przypadku przy stole siedziały 3 osoby (2 osobowa załoga i instruktor) i omawiali incydent lotniczy, który mieli wcześniej podczas lotu.

Ad 2.
Test wygląda w ten sposób, że egzaminator udaje kontrolera a ty musisz na postawie obrazków wyświetlanych na komputerze z "pozycji pilota" powiedzmy, że "lecieć". Tu sprawdzana jest standardowa frazeologia czyli zezwolenia na start, reedbacki itd. Dodatkowo w ramach "niespodzianki" jest sytuacja awaryjna (podobno jest tylko pięć różnych). Ja miałem napotkany samolot na trasie bez kontaktu z pilotami. Miałem go asystować, wstępnie rozeznać się w sytuacji obcego samolotu, i poczekać na asystę wojska. Potem wznowić podejście do lotniska docelowego cały czas utrzymując łączność z kontrolerem.

Ad 3. na ekranie pokazywane są różne obrazki a ty masz opisać co widzisz i jak ci się wydaje, że może się tam dziać. Do tego ogólne pytania w stylu czy małe lotnictwo wpływa na bezpieczeństwo na dużym lotniku
Po tej rozmowie egzamin się kończy. Nie wiem czy zdam ale już wiem jak to się je i jestem przekonany, że jeżeli ktoś ma szkolny poziom angielskiego i mówi - z błędami ale mówi - da sobie radę. Do listeningu następnym razem podejdę bardziej wyluzowany. teraz w stresie poszło mi 15/30 więc na styk ale spokojnie można wykręcić 20-25 - zależy na  jakie pytania się trafi. Wiem od ludzi, że trafiają się wariaci z wynikiem 30 ale mieli pytania jak readback headingu itd więc prosto :)

WAŻNE. Do Marca można egzaminować się co miesiąc. Egzaminy są za darmo więc ludziska próbujcie! Warto. Po marcu wrócą najprawdopodobniej do okresów 3 miesięcznych przerw między egzaminami a komu by się chciało w lato ;)
W razie pytań piszcie - pomogę ;)
(Podajecie datę urodzenia i numer licencji bez liter - sam numer)