Nerwy zeszły, egzamin CPL+ME zdany (Commercial Pilot Licence + Multi Engine Piston (Land))
Raniutko na lotnisko, byłem duuużo przed czasem. Wytargałem samolot z hangaru, szybki przetarte sprawdzenie samolotu
i do biura.
Do przygotowanego wcześniej planu operacyjnego naniosłem poprawki na aktualny wiatr. Lot z Babic (EPBC) do Łodzi (EPLL) dokładnie po punktach VFR z zachowaniem dozwolonych odchyłek od wysokości i kierunku lotu.
Poszło gładko z wymaganą tolerancją (mniej więcej oczywiście ;)
Wysokość
lot w warunkach normalnych ± 100 stóp
z symulowaną niesprawnością silnika ± 150 stóp
rozpoczęcie przejścia na drugi krąg + 50 stóp/-0 stóp
Kurs
lot warunkach w normalnych ±10°
z symulowaną niesprawnością silnika ± 15°
Prędkość
wszystkie silniki pracują ±5 węzłów
z symulowaną niesprawnością silnika +10 węzłów/-5 węzłów
Przed wyklotem i w trakcie lotu trochę pytań teoretycznych w stylu o rodzaj usterzenia, jak działa trymer i klapka wywarzająca w jednym itd..
W Łodzi po kregu prawym do pasa 25 zgdonie z procedurami, podwozie, moc, klapy i do lądowania. W każdym momencie obowiązkowo procedury i check listy tak jak uczono..
Symulowane awarie silnika wykonywane wcześniej zawsze się przydają - a szególnie podczas egzaminu - i oby tak już zostało...
Po powrocier do Babic kilka kręgów z klapami małymi, dużymi i bez i koniec :) Gratulacje, Shutdown checklist i duuużo usmiechu.
Dokumenty zdane do ULC i czekam na wydanie tak długo wyczekiwanej Licencji Zawodowej. Przy okazji nie będzie w niej już tak pusto, po drodze kilka uprawnień się pojawiło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz